SOCZYSTE ŻYCIE

Piątek 27 marca 2015

Chrześcijaństwo to krzyż, krzyż Chrystusa i ten nasz. Takie streszczenie naszej wiary wydaje się całkiem słuszne. Słowa o dźwiganiu krzyża wzorem Chrystusa są nam dobrze znane: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! (Łk 9, 23)

Krzyż nasz, mój, to nic innego jak ja sam. Brać krzyż, to brać się za siebie. Łatwiej jest wziąć belki, sztangi, dźwignąć heroicznie jakieś kilogramy. Najtrudniej wziąć się za siebie, za swoje życie. Najtrudniej bo z dnia na dzień ważymy coraz więcej, odkładają się w nas przeżycia, smutki, zmartwienia, dużo tego, bardzo dużo.

Z pozoru dźwiganie krzyża wygląda na przykrą konieczność, jakby niezasłużony wyrok, przyjmujemy tę wizję na zasadzie – „jak już musi tak być, niech będzie”. Z pozoru. Z doświadczenia wiem, że noszenie swojego krzyża nie jest wesołe, ale prawdziwe. Nic bardziej rzeczywistego, jędrnego, soczystego, niźli własne życie. Nic cenniejszego do dźwigania nie mamy. Dźwiganie swojego życia, nawet jak czasem doskwiera (a musi!), jest drogą jego ocalenia. Tak właśnie idziemy za Chrystusem.

Itinerarium

9 responses to SOCZYSTE ŻYCIE


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.