CZEKOLADA WINO I JESZCZE MIŁOŚĆ

Sobota 27 grudnia 2014

Popyt kształtuje podaż, głosi stara maksyma rynkowa. Co jednak zrobić kiedy rośnie zapotrzebowanie na jakąś rzecz a nie można jej dostarczyć? Trzeba robić podróbki i falsyfikaty. Tak było ze złotem i czekoladą, co dobrze pamiętam. Niestety tak jest też dzisiaj z miłością.

W czasach komuny panował ogromny niedobór złota, kamieni szlachetnych i wysokiej jakości biżuterii. Karierę wówczas robiły wyroby czeskiego Jablonexu, czyli produkty ze sztucznego złota, z wierzchu przypominające te z prawdziwego kruszcu, ale wiadomo, że podróbka to nie oryginał. Podobnie było z brakiem czekolady, którą zastąpić miały „wyroby czekoladopodobne”, do ich produkcji nie używano deficytowego tłuszczu kakaowego tylko – na przykład – oleju rzepakowego. Pamiętam „Wczasową”, udawaną czekoladę mleczną opakowaną w etykietę z widoczkiem Bałtyku (wczasy wtedy nierozłącznie kojarzyły się z Bałtykiem). „Wczasowa” wyglądała na czekoladę, ale smak i zapach zdradzały falsyfikat.

Popyt na miłość jest dzisiaj ogromny, żeby mu sprostać współczesna kultura mnoży podróbki. Nagość, erotyka, seks, romans, przygoda, flirt, przelotny związek spełniają obecnie rolę „wyrobów czekoladopodobnych”, imitują miłość i skutecznie znajdują chętnych.

Dzisiaj liturgia wspomina św. Jana Apostoła, który jako jedyny ewangelista zapisał słowa Jezusa „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie” (13, 34). Wedle tradycyjnego przekazu, apostoła próbowano zgładzić zatrutym winem, ale on pobłogosławiwszy napój wypił go spokojnie. W wielu kościołach podaje się dziś wiernym wino z modlitwą: „Za wstawiennictwem świętego Jana, ucznia, którego Jezus miłował, umacniaj wśród nas wzajemną zgodę i bratnią miłość” oraz zachętą „Pij miłość św. Jana” („Bibe amorem sancti Ioanni”).

Co to za „miłość św. Jana”? To miłość bez której nie można poznać Boga i zjednoczyć się z Nim. Miłość, która pokonuje strach, łączy najgłębiej z innymi ludźmi i daje pewność życia wiecznego –  „My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci,  kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci” (1 J 3,14). Wszystko to, i wiele więcej, wyczytacie w Pierwszym Liście Apostoła.

Oddać życie dla kogoś, za kogoś, całe życie oddać. Oddać aż do końca. Oddać siebie aż do końca życia. Całkowicie. Być z kimś zawsze, cierpieć i cieszyć się z nim. Strasznie dawna to prawda o miłości. Są jednak jeszcze tacy, co w nią wierzą.

 

LITURGIA SŁOWA

(1 J 1,1-4)
To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce – bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione – oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem. Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna.

(Ps 97,1-2.5-6.11-12)
REFREN: Niech sprawiedliwi weselą się w Panu

Pan króluje, wesel się, ziemio,
radujcie się, liczne wyspy
Obłok i ciemność wokół Niego,
prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu.

Góry jak wosk topnieją przed obliczem Pana,
przed obliczem władcy całej ziemi.
Jego sprawiedliwość rozgłaszają niebiosa,
a wszystkie ludy widzą Jego chwałę.

Światło wschodzi dla sprawiedliwego
i radość dla ludzi prawego serca.
Radujcie się w Panu, sprawiedliwi,
i sławcie Jego święte imię.

Ciebie, Boże, chwalimy, Ciebie Panie, wysławiamy, Ciebie wychwala przesławny chór Apostołów.

(J 20,2-8)
Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.

 

Itinerarium

22 responses to CZEKOLADA WINO I JESZCZE MIŁOŚĆ


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.