MODLĘ SIĘ I POSZCZĘ

Sobota 7 września 2013

To nie jest tak, że moja zdrowaśka zatrzyma jakąś bombę albo rakietę. I nie w tym celu się modlę dziś. Modlę się za ludzi, nie za bomby. Modlę się za ludzi i za siebie.

Karol Ludwik Koniński, polski pisarz sprzed niemal wieku, kilkanaście lat przeleżał unieruchomiony w gipsowym pancerzu. Wierzył, że jego cierpienia i modlitwy nie są bezsensowne, ale napełniają rezerwuar duchowych mocy, zdolnych odmieniać losy ludzi i świata. Złożony chorobą  w czasie wojny, nie czuł się niepotrzebny. Przeciwnie, wierzył, że jego cierpienia i modlitwy są walką o pokój, o życie dobre, jasne, szczęśliwe i rozumne dla wszystkich.

Ci z nas, którzy dziś dołączą się do postu i modlitwy o pokój, w Syrii, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie, nie są dezerterami i rezygnatami.  Jesteśmy ludźmi, którzy sięgają po najmocniejszy oręż, jakim jest walka duchowa. Poszcząc i modląc się gromadzimy wielkie moce, Boże moce i jednocześnie dajemy czytelny znak naszym siostrom i braciom na Bliskim Wschodzie – nie jesteście sami. Pamiętam jeszcze głodówki solidarnościowe, jakie podejmowaliśmy za niesłusznie uwięzionych w czasach komuny. Wiem, że dziś lekceważymy walkę duchową i chętnie rozwiązalibyśmy wszelkie konflikty na świecie za pomocą rakiet i uchwał ważnych gremiów.

Modlę się i poszczę dzisiaj, bo wierzę w duchową moc zdolną odmieniać mnie samego ale i losy innych ludzi.

Itinerarium , , , , , , ,

30 responses to MODLĘ SIĘ I POSZCZĘ


  1. Pingback: POKONAĆ BEZSILNOŚĆ - ItinerariumItinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.