ZBÓJA PO GĘBIE

Czwartek 14 czerwca 2012

Pani Ania jest pielęgniarką, niewielkiej postury. W jeden z deszczowych dni dochodząc do pętli trolejbusowej zauważyła jak dwóch osiłków bije młodszego chłopaka. Bez namysłu podbiegła i zaczęła okładać napastników parasolką, gdzie popadło, po plecach, ramionach i głowach. Przy tym głośno i dosadnie dała wyraz dezaprobaty dla zbójów.
Zbóje odbiegli, klnąc i mszcząc, a potem pasażerowie gratulowali pani Annie odwagi. Jednocześnie życzliwie doradzili, żeby jednak się oddaliła, bo napastnicy mogą wrócić i wziąć rewanż. Kobieta ze zdziwieniem odparła, że się nie boi, a do tego ma parasol. W domu mąż tłumaczył swojej dzielnej żonie, że powinna unikać bójek. Ona stwierdziła, że tam przecież mogło być zagrożone jej dziecko.
Jest w nas coś takiego, co potocznie zwie się zdrowym odruchem, natychmiastowa i poprawna reakcja w obliczu zła, pozbawiona kalkulacji i rachunków. Niestety często dopada nas strach, reżyser ucieczki albo zwykły konformizm, który czyni nas bezwolnym kółkiem w machinie społecznej (lepiej się nie wychylać).
Prać po gębie zbója, po bożemu. Zdrowy odruch, trzeba być człowiekiem.

Itinerarium , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.