SENSY POWSZEDNIE

Poniedziałek 24 października 2011

 

Są sensy powszednie, o których może nawet nie wiemy. Sensy miłości i prawdy o życiu. Należy je praktykować wytrwale, bez rozgłosu i fanfaronady.

Wpierw trzeba słuchać ludzi, słyszeć ich historie, dramaty, radości. I trzeba pamiętać, że ludzie są do wysłuchania. Słuchając ludzi, stajemy się współpracownikami Boga. Do Niego przecież wołamy tak często: Wysłuchaj nas Panie! I do nas wołają ludzie – wysłuchaj mnie. Ma to sens.

Trzeba też do ludzi mówić, oszczędnie, ale prosto i z czułością. Nie wolno taić uczuć, zwłaszcza tych najgorętszych, których się przecież zwykle wstydzimy.

I trzeba kłaść rękę na ramieniu. Przytulić. Objąć. Pogłaskać. Uścisnąć rękę. Ucałować. Po prostu dotknąć.

Pewnie wiecie, że na tym polegała Ewangelia Chrystusa, który słuchał, mówił i dotykał, a wszystko stawało się Boże. Pewnie wiecie, że na tym polegał pontyfikat Jana Pawła II, który uważnie słuchał, prosto i mądrze mówił przez całe 27 lat. I dotykał wszystkich, których zdołał ogarnąć zasięgiem swoich rąk.

Jaka prosta, jak trudna ta nasza Ewangelia.

Itinerarium , , , , , , , , , ,

Comments are closed.