Wielkanoc to dzień radości. Skończyła się beznadzieja Wielkiej Soboty, gdy wszystko wydawało się ostatecznie stracone. Ale może to wszystko jednak wielkie oszustwo. Albo samooszukiwanie się. Bo czasem lepiej nie widzieć i nie wiedzieć, żeby nie tracić wiary.
Wiara i Kościół to nie to samo, ale rozdzielić ich nie sposób. Kościół to wspólnota wierzących, a przewodnikami duchowymi tej wspólnoty są kapłani. Ci w purpurach i ci szeregowi. Oni mają moc kształtowania sumień – a więc i ich odpowiedzialność jest większa. Między innymi za to, że w Polsce tylko pozornie mamy Zmartwychwstanie. Pozornie – bo z poziomu kościołów i hipermarketów. Żadnej Wielkiej Niedzieli dziś nie ma. Nie ma już nawet smutku Wielkiej Soboty. Atmosfera przypomina coraz bardziej Wielki Piątek. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zaraz po Wielkanocy się zacznie.
Kościół w Polsce nie tylko nie sprostał wyzwaniom ostatniego roku. Jest znacznie gorzej. W znacznym stopniu do tej strasznej atmosfery się przyczynił.