O MOICH BRACIACH ROSJANACH

Będę dzisiaj pisał politycznie, z sympatią do braci Rosjan i Moskali.

Wiem, co się stało 70 lat temu, tamte wydarzenia dotknęły moją rodzinę, wojna Stalina przeciwko Rzeczpospolitej. Wiem także dobrze, co zdarzyło się w Katyniu i innych miejscach przedwojennej Polski.

W 20 lat po wojnie, w 1965 roku, polscy biskupi wysłali słynny list do biskupów niemieckich, ze słowami – udzielamy wybaczenia i prosimy o nie – które przeszły do historii jako fundament pojednania polsko – niemieckiego. To były czasy odważnego Prymasa Wyszyńskiego, kardynała Wojtyły i arcybiskupa Kominka, inicjatora orędzia. Ogłoszenie orędzia ściągnęło lawinę krytyki i napaści ze strony ówczesnych elit politycznych, ale również głęboką niechęć (nie tylko do Niemców ale i autorów listu) wśród Polaków.

Jak bardzo dziś, zamiast kolejnego udowadniania sowieckiej winy, przydałby się jakiś gest pojednania wobec Rosjan, jakaś wielkoduszność, przebaczenie za Katyń, Miednoje i wszystkie inne miejsca kaźni polskich obywateli. Wiem, że jest różnica pomiędzy niemieckim a rosyjskim stanowiskiem w kwestii uznania winy. Niemniej wartość pojednania, zwłaszcza jego zainicjowanie, jest wyrazem i mądrości i piękna ducha. Chrystus udzielając na krzyżu przebaczenia swoim katom („Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią”), nie żądał, aby wcześniej uznali się za winnych.

Pojednanie między narodami trzeba oderwać od debat i uchwał polityków, tak jak udało się to biskupom w 1965 r. Nie sądzę, żeby dziś to mogło się udać władzom kościelnym. Nasz parlament ogłosił na dzień dzisiejszy uchwałę, która ani o krok nie idzie w kierunku pojednania z Rosjanami, o ile nie w przeciwnym.

Jesteśmy wielkim narodem, który doświadczony został wielokrotnie i okrutnie. Przetrwaliśmy, mamy śnioną przez pokolenia wolność. Ale wielkość narodu polega też na tym, że śmiałymi gestami budujemy mosty zrozumienia z innymi narodami, nawet pomimo polityków.

Tak, wspominamy dziś agresję Sowietów na Polskę sprzed 70 lat. Od tego wspomnienia trzeba jednak przechodzić do przyjaznego spojrzenia na Rosję i Rosjan, biorąc w nawias intrygi polityków z jednej i drugiej strony. Rosjanie są naszymi braćmi, podobnie jak Żydzi i Niemcy, może nawet bliższymi, bo to także Słowianie. Wierzę, że bez względu na zawirowania polityczne, nadal potrafimy czuć się narodem pojednania a nie forpocztą urazów i niechęci. Przecież żyje w nas ten sam piękny duch, który przenikał myśli i serca Prymasa Tysiąclecia czy Jana Pawła II.

Ja w każdym razie ogłaszam dziś osobiste, ale dzięki wam także jakoś publiczne, orędzie pojednania z Rosjanami – i nie tylko w swoim imieniu mówię: udzielamy wybaczenia i prosimy o nie.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.