JEZUS CHRYSTUS

Chrześcijaństwo świetnie obywa się bez Jezusa. Zajmuje się ekologią, prawem (kanonicznym), wysokością opłat za śluby i pogrzeby, opiniami na temat ekonomii i seksu, ekumeniczną solidarnością w kwestiach bioetyki i sensacjami wokół celibatu.

Tych kilka wątków zaczerpnąłem z jednego z serwisów katolickich, z ostatnich dwóch dni. Nie znalazłem ani jednej rzeczy, która wprost odnosiła się do osoby Jezusa Chrystusa. Chyba nawet nie spodziewałem się tego, od jakiegoś czasu w chrześcijaństwie (tym najbardziej obecnym w przestrzeni publicznej) widać tendencje do zajmowania się sobą i własnymi problemami. Podobnie zresztą bywa i w innych dziedzinach – polityka jest tu ewidentnym przykładem; w służbie zdrowia płace lekarzy i pielęgniarek ważniejsze są od spraw pacjentów (nie pamiętam kiedy ostatnio odbyła się jakaś debata poświęcona jakości służby zdrowia).

Kwestią jednak zasadniczą naszej wiary pozostanie Jezus Chrystus i nasza więź z Nim. Pytania podstawowe – których zresztą nie zadajemy ani sobie ani innym – są niezmienne: czy odkryłeś w swoim życiu Jezusa Chrystusa, czy przyjąłeś Jego Ewangelię, czy idziesz za Nim (tzn. czy twoje wybory zgodne są z Jego wolą).

Przywoływanie Jezusa Chrystusa niesie ze sobą ryzyko naruszenia różnych status quo, również prawnego i kościelnego, nie mówiąc o obyczajowym czy społecznym. Egzekucja Jezusa na Golgocie dokonała się wszak właśnie w imię ochrony istniejącego (wówczas) porządku religijnego (dla którego Jezus był zagrożeniem – wichrzycielem), ładu społecznego (równanie praw ubogich i bogatych, ważne miejsce dla niewolników i wyrzutków społecznych) czy wreszcie stosunków politycznych (Jezus był niewygodny dla kolaborujących z Rzymem władz autonomii palestyńskiej).

Dzisiaj jako tako ułożyliśmy sobie relacje między wiarą a życiem, nie pozwalamy, aby ona zbyt silnie mogła wstrząsać realiami naszej egzystencji, indywidualnej czy wspólnej. Święty spokój, jakaś stabilność, usuwanie napięć, ważniejsze są niźli jakakolwiek prawda. Za Jezusem także nie można iść zbyt radykalnie, ponieważ skończy się to kolizją – z normami życia społecznego, z tradycjami, obyczajami, nawet z prawem kościelnym.

Jednak, kiedy dziś czytam w Ewangelii, że Jezus przyszedł „wypełnić Prawo” (a w innym miejscu, że „Kresem Prawa jest Chrystus”), to przed oczyma mam obraz smutny: nasza kultura z wieloma akcentami ewangelicznymi (krzyże, budowle, prawa, sztuka, itd.), w której odniesienie do żywej osoby Jezusa jest mało istotne, a nawet ryzykowne.

Zapewne może istnieć kultura chrześcijańska, społeczeństwa chrześcijańskie, ale najważniejszy pozostanie Jezus Chrystus. To czy w Niego wierzysz, czy Jemu ufasz, czy idziesz za Nim.

LITURGIA SŁOWA

(Pwt 4,1.5-9)
Mojżesz przemówił do ludu, mówiąc: A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców. Patrzcie, nauczałem was praw i nakazów, jak mi rozkazał czynić Pan, Bóg mój, abyście je wypełniali w ziemi, do której idziecie, by objąć ją w posiadanie. Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach powiedzą: Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny. Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję? Tylko się strzeż bardzo i pilnuj siebie, byś nie zapomniał o tych rzeczach, które widziały twe oczy: by z twego serca nie uszły po wszystkie dni twego życia, ale ucz ich swych synów i wnuków.

(Ps 147,12-13.15-16.19-20)
REFREN: Kościele święty, chwal Twojego Pana

Chwal, Jerozolimo, Pana,
wysławiaj Twego Boga, Syjonie.
Umacnia bowiem zawory bram twoich
i błogosławi synom twoim w tobie.

Śle swe polecenia na krańce ziemi,
a szybko mknie Jego słowo.
On prószy śniegiem jak wełną
i szron rozsypuje jak popiół.

Oznajmił swoje słowo Jakubowi,
Izraelowi ustawy swe i wyroki.
Nie uczynił tego dla innych narodów,
nie oznajmił im swoich wyroków.

(J 6,63b.68b)
Słowa Twoje Panie, są duchem i życiem. Ty masz słowa życia wiecznego.

(Mt 5,17-19)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.