Gdybyś był bardziej otwarty, na to, co niespodziewane, Bóg byłby twoim nieustannym sąsiadem. Nie opuszczałbyś Go przy kawie, obiedzie z przyjaciółmi i licytowaniu szlemika w kwartecie brydżowym.
Co więcej, odkryłbyś niebo, przy tobie, za tobą i w tobie. A otwierając usta do Ojca, który jest w niebie, mówiłbyś najcichszym szeptem, bo wprost w ucho Ojca.
Gdybyś był bardziej otwarty, na to, co niespodziewane, już dzisiaj.