NIE UDAWAĆ

Autentyczność życia dotyczy także (a może przede wszystkim) odpowiedzi na pytanie o Boga. Nawet jeżeli ta odpowiedź będzie ulegała zmianom w miarę zdobywania doświadczenia i wiedzy.

Często bywa tak, że pozwalamy sobie – w tej dziedzinie – na błądzenie w mgle nieokreśloności, żyjąc trochę (i czasami) tak jakby On był a trochę (i czasami) tak jakby Go nie było. Taka postawa przekłada się na jakość życia i jego dynamikę, na podobieństwo kiepskiej jazdy w gęstej mgle.

Więc tu trzeba sobie poszukać odpowiedzi na pytanie o Boga. Nawet jeżeli pozostaniemy w sferze uczciwie postawionego pytania, bez znalezienia zadowalających odpowiedzi. To już oświetli nasze życie.

A dalej trzeba poszukać odpowiedzi na kwestię co On ma do nas, jak ma wyglądać relacja POMIĘDZY Nim a nami.

To wszystko musimy my wiedzieć, to musi być nasza ludzka i osobista odpowiedź, a nie wyrecytowany katechizm czy jakiś religijny banał z pobożnej książeczki.

Ponieważ jednak te pytania są bardzo trudne (ja to tylko przypominam), a odpowiedzi wymagają wysiłku, grozi nam wielkie udawanie. Udawanie nie tylko wierzącego, ale też ateisty czy agnostyka, czy wreszcie jakiejś innej wersji.

Kto wie, czy nie najważniejsze jest uczciwe postawienie sobie pytań i poszukiwanie nań odpowiedzi. Właśnie to jest chyba najważniejsze. Podany na tacy do skonsumowania teizm, ateizm czy agnostycyzm, każda z tych postaw jest wówczas udawaniem.

A udawanie w tej kwestii jest już otwarciem furtki do udawania we wszystkich innych dziedzinach życia. Dogasa wrzesień, kolejny miesiąc, wystarczy spojrzeć na festiwal kolorów na drzewach, poczuć chłód poranka – cokolwiek skorzystać z wezwania do porzucenia udawania.

Itinerarium , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.