17 czerwca 2004
Kac po wyborach mają politycy – prezydent uważa, że jesteśmy „niedojrzali społecznie”. Wiele ważnych osobistości bije na alarm.
Każdy chce żyć godnie. Zarobić na życie, polepszyć sytuację swojej rodziny. Pracujemy dużo, staramy się coś tam zdobyć i poprawić. Nie leniuchujemy, nie robimy (zbyt dużych) afer.
Prosta sprawa – ta gra, którą uprawiają politycy nie jest naszą grą. Więc w niej nie uczestniczymy. Politycy chcą nas zmienić i zachęcić do gry, z której profity czerpią oni. Na szczęście nie nabraliśmy się. I – co więcej – końca świata nie ma. Ale może następne wybory zmuszą klasę polityczną, aby zainteresowała się ludźmi i zaprosiła nas do rozmowy o sprawach ważnych. Wtedy podyskutujemy – głosując za lub przeciw.
Dopóki sferą spraw publicznych nie zajmą się ludzie – inteligentni, uczciwi, sprawiedliwi i wrażliwi – mamy święte prawo do absencji przy wyborach. Te 80% Polaków, które nie głosowało to nie są ludzie głupi.
Ubywać zaraz zacznie nam dnia. Urlopy tuż tuż. Pewnie lato będzie zmienne w pogodzie. Samotne matki nie mają za co wykarmić dziecka. Trzeba się pomodlić o pokój w Iraku. Naprawdę może być inaczej.